Uwaga, ważne. Materiał reklamowy – egzemplarz gry otrzymałem bezzwrotnie od wydawnictwa Egmont.
Recenzję gry znajdziesz tutaj: Potwory w Nowym Jorku.
Hej!
Łapcie sesję Potworów w Nowym Jorku! Traktujcie ją jako zapowiedź przyszłej recenzji. Powinna pojawić się na dniach. Miłego ;]
Wychyla instrukcja, pudełko, kolory, #takietam.
Plansza, nie jest znowu taka duża, na moje oko średni to rozmiar.
Karty, barwne jak diabli. Jak się wczytać, bywają dowcipne ;>
Żetony budynków – dwustronne. Po drugiej stronie są czerwone i prezentują jednostki. Za ich zniszczenie otrzymujemy mały bonus – życie, błyskawice, punkty zwycięstwa.
Więcej żetonów, ciut mniejszych, do oznaczenia właściwości jakie wnoszą do gry karty.
Kości – te czarne to standardowe, zielone – dodatkowe. A te małe kosteczki to znane już z poprzedniej części znaczniki energii – przydatne przy nabywaniu kart.
Planszetki graczy, powiązane z potworami poniżej:
Unboxing dokonany dzięki uprzejmości Krainy Planszówek! Dzięki!