Farmerzy i Kupcy… recenzja dodatków do Keyflower’a!

Uwaga, ważne. Materiał reklamowy – egzemplarze gier otrzymałem bezzwrotnie od wydawnictwa Czacha Games.

Już jakiś czas temu zabrałem się za oba dodatki do Keyflower’a. Pod szyldem Czacha Games zarówno Kupcy jak i Farmerzy doczekały się spolszczonego wydania, a ja przyznaję, bardzo przypadły mi do gustu. Oba wprowadzają sporo świeżości i urozmaicenia do podstawowej rozgrywki. Wzbogacają i tak już świetną grę o kolejne fajne składniki. Super, tego było mi trzeba. Nowych kafelków, kolejnych możliwości do zdobycia punktów, więcej wyśmienitego Keyflower’a.

Info:

Autorzy: Sebastian Bleasdale, Richard Breese (oba dodatki)
Polski wydawca: Czacha Games (oba dodatki)
Liczba graczy: 2-6 (oba dodatki)
Czas gry: ~90-120? (oba dodatki)

Co wprowadzają Kupcy oraz Farmerzy?

Zacznijmy od Kupców:

Są tu oczywiście nowe kafelki, tak łodzi jak i wiosek, ale to nie na nich chcę się skupić. Co znacznie bardziej mnie interesuje to trzy inne elementy: znaczniki kontraktów, chaty oraz znaczniki rozbudowy.

Znaczniki kontraktów to metoda na zdobycie punktów zwycięstwa. Na koniec gry, za spełnienie warunków posiadanego kontraktu gracz otrzymuje 7 PZ. Co więcej, w trakcie trwania partii kontrakt można wymienić na jeden konkretny zasób spośród tych przedstawionych na danym znaczniku. [Podoba mi się, można na tym wykręcić sporo punktów].

Chaty reprezentują akcję usprawnienia, dzięki której gracze mają możliwość obrócenia kafelka wioski na druga stronę w ten sposób ulepszając go. To nic nowego, bo akcja ta pojawiła się również w podstawowej wersji gry. [Ok. Ich rozmiar jest dla mnie trochę za duży].

Znaczniki rozbudowy – pozwalają na usprawnienie kafelka wioski. Gracz może to zrobić na kafelku, który już został wcześniej usprawniony – czyli rozbudować go ponownie kładąc na nim znacznik rozbudowy (opłacając przy tym koszt zgodnie z naklejką na znaczniku). Taki manewr powoduje, że punkty za kafelek (te zaznaczone w prawym górnym rogu ramki z opisem płytki) są na koniec gry liczone podwójnie. Co ważne, użycie znacznika powoduje, że wysyłani na ten kafel robotnicy będą musieli pasować do niego kolorem. [Podoba mi się – głównie ze względu na poprzednie zdanie].

Farmerzy:

To także kafelki, choć nie tylko. Na uwagę zasługują znaczniki zwierząt – krów, świń oraz owiec, a także znaczniki pszenicy.

Wprowadzenie zwierząt zdecydowanie najbardziej podoba mi się ze wszystkiego co oferują oba dodatki. Znaczniki przechowuje się na pastwiskach – obszarach, które są na kaflach wiosek – ich granicami są np. drogi, czy krawędzie kafla. Na koniec gry zyskujemy punkty zwycięstwa za każde pastwisko ze znacznikiem/kami zwierząt – najwięcej za takie z minimum jedną krową – 3 punkty. 2 za takie z minimum jedną świnią i 1 za pastwisko z minimum jedną owcą.

A pszenica? Pszenica służy do przestawiania wyżej wymienionych zwierząt między pastwiskami oraz do przenoszenia surowców między kaflami – to nic innego jak źródło akcji transportu. [Ok, chyba trochę bardziej przydatna niż chaty].

Po więcej konkretów odnośnie zasad odsyłam do instrukcji, powyżej opisałem je dość pobieżnie. 🙂

Podsumowanie:

Oba dodatki dobrze dopasowują się do podstawki. Nie utrudniają przygotowania, nie powodują zgrzytów w mechanice, nie komplikują jej zbytnio – no, może drobnym wyjątkiem są pastwiska, bo z początku trochę trudno się w nich połapać. Dodatki wzbogacają rozgrywkę, która staje się pełniejsza, bogatsza o kolejne składniki. A przecież główne danie było już i tak bardzo smaczne. Pierwotny przepis na interesującą, wciągającą, zmuszającą do myślenia mechanikę po wprowadzeniu któregoś z rozszerzeń zupełnie nie traci, przeciwnie – zyskuje i nabiera nowych kształtów. Kształtów jak najbardziej prawidłowych, właściwych.

Który z dodatków jest lepszy? Który podoba mi się bardziej? Oba oceniam podobnie, z lekkim tylko wskazaniem na Farmerów. Jest o źdźbło fajniejszy, bo wplecenie w zabawę zwierząt wpływa na układanie kafelków terenu oraz skłania do rozważnego wykorzystywania akcji transportu. Już wcześniej przenoszenie zasobów było istotne (choćby ze względu na ulepszanie kafelków) – a tu jeszcze mocniej zyskuje na znaczeniu. Pomijam już jak klawo wyglądają pastwiska pełne drewnianych krówek, owiec i świnek – taki tam mały ekstras wizualny, a cieszy.

Chcę jednak zaznaczyć, że ani jedno ani drugie rozszerzenie nie wprowadza do gry czegoś niesamowicie bajeranckiego. Nie uważam, by Farmerzy i Kupcy oferowali wyjątkowe rozwiązania, bez których nie mógłbym się obejść. Wciąż podoba mi się bazowy Keyflower – spokojnie broni się nawet w pojedynkę… Ale… ale… dodatki są na tyle solidnym uzupełnieniem, że z przyjemnością włączę je sobie do rozgrywki.

Z mojego punktu widzenia sprawa jest prosta. Więcej zawartości, wyważone zmiany i więcej możliwości punktowania oznacza też więcej świetnej zabawy i radości z obcowania z Keyflower’em. Potrafię sobie wyobrazić rozgrywki bez rozszerzeń, ale po co, skoro rozłożenie gry z nowymi komponentami wydaje mi się o niebo ciekawsze? Z jednej strony to mechanicznie nic zachwycającego, z drugiej rozbudowanie, orzeźwienie, szerszy wybór kafelków. Innymi słowy:

To porządne rozszerzenia są, o.

Recenzja dokonana dzięki uprzejmości wydawnictwa Czacha Games. Dzięki!