Kolorowe ścieżki.. tup tup… Fairy Trails

Uwaga, ważne. Materiał reklamowy – egzemplarz gry otrzymałem bezzwrotnie od wydawnictwa HUCH!.

Info:

Autor: Uwe Rosenberg
Liczba graczy: 1-2
Czas gry: ~15-20 minut?

W skrócie i ogółem – o zasadach:

Fairy Trails to gra dla dwóch osób (+ wariant solo) gdzie jedna strona kieruje elfami (kolor różowy), druga zaś krasnalami (kolor żółty). W praktyce wygląda to tak, że gracze skupiają się na budowaniu ścieżek, których zamknięcie skutkuje zasiedleniem domków – czyli wyłożeniem na nie znaczników. W trakcie rozgrywki wykładamy karty, pamiętając aby nowo dołożona stykała się przynajmniej jednym bokiem z zagraną wcześniej. W ten sposób tworzone są ścieżki, do których nierzadko dołączone są wspomniane domki. W efekcie dołożenia karty można nie tylko rozbudować, ale również zamknąć jakąś ścieżkę (czasami więcej niż jedną) co pozwala na wyłożenie znaczników na przyłączone do niej chatki.

Gracz ma na ręku dwie karty, z których wybiera jedną, później uzupełnia znów do dwóch. Osoba, która pierwsza wyłoży wszystkie swoje znaczniki wygrywa partię.

To mniej więcej tyle. Po komplet zasad odsyłam oczywiście do instrukcji.

Wrażenia, refleksje, szczegóły:

Wykonanie:
Mała to gra, w małym pudełku. Fajne są znaczniki używane do wykładania na domkach elfów i krasnali, dodają bowiem Fairy Trails uroku plus są przezroczyste. Karty niewielkich rozmiarów pełnią pożądaną funkcję, całość rozłożona na stole nie zajmuje AŻ tak dużo miejsca. Inna sprawa, że z początku widoczne na nich ścieżki są niezbyt nieczytelne i można się pogubić co gdzie się kończy – szczególnie, gdy wyłożymy kilkanaście/dziesiąt na blat.

Jakość jest ok, jednak warto pamiętać, że karty można dość łatwo uszkodzić – są jak na mój gust zbyt cienkie i giętkie.

Szata graficzna – bez szału, znośnie.

Czas rozgrywki:
Rozgrywka nie trwa długo i jest bardzo dynamiczna. Gra śmiga gładko zarówno w trybie solo jak i na dwie osoby – jest lekko, szybko, potrafi wciągnąć.

Klimat:
Przeczytałem sobie właśnie jeszcze raz wstęp do zasad i choć wiem o czym gra traktuje, klimatu znalazłem tu niewiele. Śladowe jego ilości nie powodują jednak, że grało mi się źle. Główkowanie z zamykaniem dróg w zupełności wystarczało, by mieć chęć na rozłożenie Fairy Trails.

Regrywalność:
Mechanizm łączenia ścieżek i pozbywania się znaczników połączone z losowością w doborze kart zapewnia odpowiednią dla wagi tytułu regrywalność. Zgrabny wyścig w zasiedlanie domków bardzo mi się spodobał i chętnie się w niego bawiłem – mimo iż wszystko rozchodzi się na dobrą sprawę jedynie o to co i kiedy uda się nam dobrać oraz gdzie położyć jedną z dwóch kart. Niedużo, a fajne. (Solo też spoko!)

Próg wejścia (przystępność):
Niziutki. Reguły są baaaardzo proste.

Negatywna interakcja:
Nie raz i nie dwa zdarzało się dołożyć komuś niekorzystne rozdroże, by utrudnić zamknięcie wartościowego połączenia. W sumie to często właśnie o to chodzi – zamiast zamknąć sobie, lepiej sknocić komuś. Wydawać by się mogło, że otwiera to drogę do bardzo złośliwych i frustrujących pojedynków… być może, ale w większości przypadków mi nie przeszkadzało, choć przyznaję, że nie jestem wielkim zwolennikiem gier opartych na takim rozwiązaniu.

Losowość:
W trybie solo jest nieco gorzej niż na dwoje, bo dobiera się po jednej karcie z zakrytego stosu, więc nie ma wyboru z dwóch posiadanych na ręce – i to jest chyba jedna ze słabszych stron Fairy Trails, bo czyni z rozgrywki jednoosobowej grę trudną do przewidzenia i trudną do… wygrania. W trybie 1 vs 1 wybór z dwóch kart oceniam na wystarczający.

Podsumowanie:

Bawiłem się po prostu świetnie. Mega przyjemność, tak w solo jak i w parze. Fairy Trails z miejsca mnie kupiło – prosty mechanizm o banalnych regułach, dynamiczna rozgrywka, wciągająca, a przy całej swojej niskiej złożoności daje niezłe pole do klawego kombinowania. Jedna z fajniejszych małych, dwuosobowych gier, do których ostatnio usiadłem. Forma wyścigu jaką oferuje: kto pierwszy 'wystrzela się’ ze swoich znaczników wprowadza uczucie pozytywnego napięcia. Uda się zamknąć planowaną ścieżkę? Ile jeszcze kart do tego potrzebuję, ile odpowiednich mam na ręce? Czy rywal przeszkodzi? Mam jakąś alternatywę? W ilu ruchach uda mi się wyłożyć wszystko? Zdążę? Tak? Nie? A przy tym całe to główkowanie jest nieskomplikowane, zdecydowanie nie przyprawia o ból głowy. Ponadto 'Wróżkowe Szlaki’ to gra z gatunku tych, co to po skończonej rozgrywce, aż proszą się o rewanż – łał, dawaj jeszcze raz… (szczególnie w wariancie solo – może następnym razem się uda, może teraz, może jeszcze…).

Oczywiście, drobne niedociągnięcia są, można ponarzekać na, momentami, bardzo intensywną interakcją czy losowy dociąg, ale są to cechy, które wyrządzają FT raczej nieznaczne szkody. Do tego, co chyba najważniejsze, są 'punktowe’ – nie uprzykrzają życia bez przerwy, raczej tylko okazjonalnie.

Co za powyższym idzie: Fairy Trails bardzo mi się spodobało i chętnie do gry wrócę. Cieszę się, że wpadła na mój radar i udało się w nią pyknąć. Jako filer sprawdziła się znakomicie i myślę, że ma spore szanse trafić w gusta niejednego gracza – tak początkującemu jak i zaawansowanemu.

Słowem: bardzo dobry tytuł. No i w wielojęzycznej instrukcji znalazło się miejsce na polskie tłumaczenie. Najs!

Najbardziej lubię (mocna strona):
Prosta, szybka, fajny wyścig w wykładanie znaczników.

Najmniej lubię (słaba strona):
Czasami to, że lepiej zepsuć komuś niż zbudować sobie. Niezbyt lubię takie wybory.

Recenzja dokonana dzięki uprzejmości wydawnictwa HUCH!. Thanks!